Menu

Jak nabrać kondycji do wyjścia w góry?

Wczasy w górach są (i mają być) przede wszystkim przyjemnością. W czasie takiej wyprawy radość daje wszystko: zmiana otoczenia, piękno krajobrazu, przyroda bliska na wyciągnięcie ręki, a także wysiłek. Ten ostatni satysfakcję przynosi zwłaszcza wtedy, gdy dotrze się do obranego celu, gdy zdobędzie się zamierzony szczyt. Żeby jednak móc iść w góry, powinno się mieć dobrą kondycję. Co takiego należy zrobić, aby jej nabrać?


Nie będzie nowym stwierdzenie, że aby mieć kondycję, trzeba ćwiczyć. Ludzie nie są stworzeni do siedzenia – od pradziejów przede wszystkim się ruszaliśmy i to wpisane jest w charakterystykę nas jako gatunku. Dlatego też w dzisiejszych czasach bardzo cierpimy, kiedy, potocznie mówiąc, nasze kości „się zastaną”. A dzieje się tak zatrważająco często i będzie się działo jeszcze częściej – nowoczesny sposób pracy oraz spędzania wolnego czasu wyklucza bowiem ruch z naszego codziennego planu zajęć. Jeśli jednak nie będziemy ćwiczyć, szybciej zaczniemy chorować, będziemy mniej sprawni, z nadwyżką kilogramów, a do tego wszystkiego dojdzie jeszcze poczucie braku szczęścia. Endrofiny (hormon szczęścia) wydzielane są bowiem przez nic innego, jak właśnie przez aktywność fizyczną. Co zatem z tym fantem zrobić?


Powiedzieć zdecydowane „nie!” lenistwu. Codzienny dziesięcio-, piętnastominutowy trening potrafi zdziałać cuda. Ważne, żeby było intensywnie (i zawsze z rozgrzewką!). Mając kwadrans, można pobiegać albo pojeździć na rowerku stacjonarnym. Powinno się też dużo chodzić. Na przykład zdecydować się na wysiadanie o jeden przystanek wcześniej niż dotychczas, kiedy się jedzie do pracy czy szkoły i w ten sposób mieć choć trochę ruchu na świeżym powietrzu. Znakomite dla naszych nóg, jak i całego organizmu, będą też: pływanie, jazda na rolkach, łyżwach, nartach. Na to oczywiście należy poświęcić już nieco więcej czasu, jednak zarezerwowanie na ten cel godziny dwa-trzy razy w tygodniu nie powinno przysporzyć nam większych problemów.


Jak widać, z pozoru błahy plan – pójście w góry – może spowodować całkowitą zmianę naszych przyzwyczajeń. A kiedy już odnajdziemy przyjemność w byciu aktywnym na co dzień, wówczas przekonamy się o jeszcze jednym. O tym, że po kilku miesiącach systematycznych ćwiczeń nie będziemy musieli specjalnie przygotowywać się na górską wędrówkę, bo nasz zdrowy i sprawny organizm pozwoli nam na nią zawsze wtedy, kiedy tylko będziemy mieli ochotę.


Zanim jednak dojdziemy do kondycji niemal perfekcyjnej, musimy nauczyć się kilku rzeczy. Po pierwsze, bycia systematycznym. Nie bez powodu jest tutaj mowa o trenowaniu codziennie po dziesięć minut. Gwałtowne zrywy raz w tygodniu i ćwiczenia do upadłego przez trzy godziny bez przerwy do niczego dobrego nas nie doprowadzą. Co najwyżej do przetrenowania, zniechęcenia albo i nawet kontuzji. Regularne, choć mniej wycieńczające działania są o wiele bardziej skuteczne. Do celu najlepiej dochodzić więc metodą małych kroczków.  


I jeszcze jedno. Jeśli chce się iść w góry na kilka dni, a nie ma jeszcze odpowiedniej wytrzymałości i przygotowania, warto – jeśli tylko ma się taką możliwość – odbyć wcześniejszą krótszą rozgrzewkę w górskim terenie. Jechać tym samym na jedno-, dwudniową wycieczkę (najlepiej kilka razy) i zacząć od najprostszych tras. W ten sposób nasze mięśnie, ale też płuca (równy oddech to podstawa) przyzwyczają się do nowych warunków i będą sprawniejsze, gdy przyjdzie do tygodniowej wyprawy.


Nienajlepszym treningiem będzie natomiast chodzenie z obciążeniem po schodach. Niektórzy w ten sposób próbują przygotować się do wyjścia w góry. Po części mają rację – wędrówka górska angażuje bowiem inne partie mięśni niż na przykład zwykłe chodzenie. Trzeba jednak pamiętać, że wspinanie się na dwudzieste piętro po kilka razy dziennie obciąża przede wszystkim nasze kolana. A o te trzeba szczególnie dbać – kontuzja kolana ciągnie się nieraz przez długie lata. Dlatego lepiej tak ćwiczyć, aby kolana zachować w dobrym zdrowiu. I robić to raczej na zwykłej glebie: piasku, trawie czy ziemi niż na asfalcie.

 

Przeczytaj także artykuł: odpowiednia dieta dla ludzi aktywnych



Anna Szczepanek